piątek, 19 maja 2017

Za głupotę się płaci... czyli kolejna gra na pieniadze

Co wnikliwszy obserwator mojego bloga mógłby zacząć podejrzewać, że cierpię na jakiś rodzaj obsesji na punkcie pieniędzy jednak nie. To nie to. Tworząc kolejną grę z gotówką w tle odpowiadam tylko na potrzeby moich małoletnich odbiorców, których kasa - nawet sztuczna, potrafi wyciągnąć z najgorszego zblazowania. Zapraszam więc na kolejną odsłonę. I pamiętajcie - głupota słono kosztuje ;)


Pamiętacie teleturniej Kolo Fortuny, który leciał kiedyś na Dwójce? Zasady mojej gry są podobne. Na początku każdy otrzymuje daną ilość gotówki, w osobnych banknotach. Nauczyciel zapisuje na tablicy ciąg kresek, które mają symbolizować litery wyrazu lub frazy (jak w hangmanie). Na tym etapie uczniowie decydują czy wchodzą do gry. Jeśli chcą brać udział w rundzie, wkładają jeden banknot do "banku". Nauczyciel dopisuje litera po literze. Kto pierwszy odgadnie co to za słowo, zgarnia wszystko co było w banku. Jeśli nikt nie odgadnie, pieniądze zostają w banku i będą do wygrania  w kolejnej rundzie. Jeśli ktoś wytypował jakiś wyraz, ale to nie był ten, jest wykluczony z rundy. 

Proste, nie? Ale u mnie naprawdę się przyjęło. I tak całkiem prywatnie powiem Wam, że warto w głowie kolekcjonować takie proste pomysły. Kiedy wreszcie czuję, że mam w glowie gotową kartotekę z zabawami odeszła mi masa stresu. Już nie panikuję - jak kiedyś - co będzie jak zostanie mi 5 minut lekcji, poza tym co przygotowałam :D

Miłego piątku, lecę korzystać ze słońca! U Was też tak pięknie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz